Infolinia

Aktualności

19/03/2004
/
CSR

Hospicjum to ani dom, ani szpital

Zakończono budowę sopockiego hospicjum. 19 bm. odbyła się uroczystość przekazania obiektu przez fundatora, Fundację Dobroczynności Atlas, jego użytkownikowi – Caritas Archidiecezji Gdańskiej. Uroczystość odbyła się w Dzień Świętego Józefa, patrona zarówno budowlańców, jak i dobrej śmierci.

Równo rok od poświęcenia placu pod budowę, obiekt został zbudowany i oddany do użytku. Usytuowany na granicy Gdańska i Sopotu, na pięknej działce ofiarowanej przez władze Sopotu, sprawia wrażenie, jakby stał tam od zawsze. Jego architektura, nawiązująca do uzdrowiskowej architektury Sopotu, naturalnie wtapia się w hektarowy zabytkowy zespół parkowy Na Stawowiu. Znajdzie w nim opiekę i pomoc 25 osób, cierpiących na choroby nowotworowe.

– Dom zbudowaliśmy w systemie tradycyjnym, zgodnie z tradycyjnym porządkiem świata – powiedział Roman Rojek, wiceprezes Grupy Atlas w imieniu właścicieli firmy, fundatorów hospicjum. – Ten porządek każe wywiązać się z obietnic, które się składa. Wszyscy, którzy byli zaangażowani w to przedsięwzięcie, znakomicie się z nich wywiązali. I za to wszystkim serdeczne Bóg zapłać.

Na piętrze znajduje się 20 pokojów jedno i dwuosobowych, każdy z łazienką, dyżurki pielęgniarskie oraz pięćdziesięciometrowy taras. Budynek zaprojektowano na planie kwadratu, w jego środku znajdzie się patio z fontanną Całość pomyślano tak, by ulżyć chorym w fizycznym cierpieniu, ale także sprawić odrobinę radości chociażby pięknymi widokami, by dać im poczucie bliskości miasta, a nie izolacji gdzieś na peryferiach.

– Każdy chce umierać w domu, ale nie każdy ten dom ma – stwierdziła Romana Antonowicz, prezes Ogólnopolskiego Forum Ruchu Hospicyjnego. – Hospicjum to ani dom, ani szpital. To idea całościowej opieki nad człowiekiem w zaawansowanej chorobie. Tylko ci, którzy długo opiekują się przewlekle chorymi, wiedzą jaki to jest rozmiar bólu i lęku. Szczególnie bólu egzystencjalnego. Człowiek jest osamotniony i bezradny. Hospicjum ofiaruje poczucie bezpieczeństwa, trwałej obecności. To jest jego misja.

Głównym punktem ceremonii przekazania obiektu było jego poświęcenie, którego dokonał ksiądz arcybiskup Tadeusz Gocłowski, metropolita gdański. – Ten piękny dom jest dowodem wiary, ale i wielkiego humanizmu – powiedział. – W dobie gospodarki wolnorynkowej ludzie stają przed niebezpieczeństwem egoizmu. Tego typu dzieła zaświadczają, że są ludzie, którzy negują taki schemat. Sopockie hospicjum to przejaw wrażliwości ludzkiej na potrzeby innego człowieka.

W kwietniu w hospicjum przyjęci zostaną pierwsi pacjenci. Do tego czasu zostanie przyjęty i przeszkolony personel. Pracować tu będzie etatowo 25 osób – lekarze, pielęgniarki, psycholog, personel pomocniczy. Caritas zamierza także korzystać z pomocy wolontariuszy. Placówka ma być finansowana z kilku źródeł. Do końca tego roku przyrzeczenie sfinansowania pobytu pięciu pacjentów złożył Narodowy Fundusz Zdrowia. Za większość etatów zapłaci gdyński Urząd Pracy – to efekt porozumienia, związanego z zatrudnieniem w hospicjum bezrobotnych z rejonu Sopotu i Gdyni. Pozostałe pieniądze pochodzić będą z Caritas i wpłat sponsorów.

– Inicjatywę Fundacji Dobroczynności Atlas i decyzję gospodarzy Sopotu postrzegam w kategorii opatrzności boskiej, która nad nami czuwa nieustannie. Dzięki niej i ludzkiej życzliwości otoczymy tu opieką cierpiących, niezależnie od tego, jakiego będą wyznania – mówi ks. Ireneusz Bradtke, dyrektor Caritas Archidiecezji Gdańskiej. Jak zapewnia, przebywanie pacjenta w hospicjum będzie bezpłatne. Koszt jednego dnia pobytu chorego wyniesie 110 zł.